Hinduski Robin Hood - zabiera prąd bogatym, by rozdawać go biednym.
Czy w dzisiejszym świecie da się żyć bez prądu? Powszechny dostęp do energii, który umożliwia nam korzystanie z dobrodziejstw cywilizacji, traktujemy jako rzecz oczywistą. Tymczasem w Indiach niemal 30% populacji nie ma w ogóle dostępu do elektryczności, a pozostali muszą godzić się z przerwami w dostawach. Twórcy filmu wzięli pod lupę sytuację w Kanpurze: trzymilionowym mieście, gdzie takie przerwy trwają nawet do kilkunastu godzin. Bohaterem „Wyłączonych” jest Loha - miejscowy elektryk i złota rączka, który za niewielką opłatą jest w stanie podciągnąć prąd do każdego gospodarstwa. Rzecz jasna nielegalnie: Loha zabiera prąd bogatym, by rozdawać go biednym. Zaskarbiając sobie dozgonną wdzięczność całej dzielnicy, która czci go niczym bohatera. Tymczasem szefową miejskiej spółki energetycznej zostaje bezwzględna Ritu - pierwsza kobieta na tak wysokim stanowisku w firmie – i rozpoczyna wojnę ze złodziejami prądu. “Wyłączeni" to film żywy i dynamiczny niczym bollywoodzki musical. Jego bohaterowie przywodzą na myśl postacie z bajek: rozbójnik o złotym sercu walczy z niedostępną królową... Konrad Wirkowski
Strona wykorzystuje pliki cookie w celu zwiększenia użyteczności. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie plików cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.